Forum -=YuuhI=- Strona Główna

-=YuuhI=-
Forum Manga & Anime - wejdziesz, nie wyjdziesz!
 

wybrane stare notki

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum -=YuuhI=- Strona Główna -> RPG K A C Z K A A
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ino
Kage



Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kędzierzyn Koźle

PostWysłany: Sob 1:17, 03 Mar 2007    Temat postu: wybrane stare notki

POPRZEDNIE ROZPOCZĘCIE ROKU
Witam w nowym roku szkolnym w szkole dla wybitnie uzdolnionych. Pewnie, gdy zapisywaliście się do tej szkoły (wtajemniczeni wiedzą o co chodzi) słyszeliście, że dyrektorem jest Hasacz (dżdżownica o tułowie jamnika) zatem powiadam wam uczniowie że źle słyszeliście :] Oto waszą wspaniałą, cudowną, niezrównaną, boską, doskonałą, piękną, inteligentną (tu dużooooo epitetów) Szanowną Panią Dyrektor jestem ja. Nazywam się Tsunade. -Teraz oddam głos mojej koleżance, wicedyrektor i nauczycielce Wychowania fizycznego Anko Mitarashi- Tsunade odeszła od mikrofonu. Głos zabrała krótko obcięta brunetka.
-Jestem Anko Mitarashi jak zdążyliście usłyszeć. Słuchajcie rozpieszczone bachory! Nie przyszliście to, żeby się lenić! Wasi rodzice płacą grube pieniądze, żebyście się tu uczyli! I to właśnie macie robić! - tu uderzyła stopą w podwyższenie na którym stała. Głuchy odgłos rozszedł się po sali. -Teraz oddaje głos przedstawicielowi grona pedagogicznego panu Kakashiemu. Wstał człowiek o miłym i życzliwym uśmiechu, Anko popatrzyła na niego ze złością.
- witam nie będę wam tu truł zbytnio, ale jest kilka spraw, które musze powiedzieć:
- po pierwsze, plany zajęć znajdziecie jutro w swoich pokojach na tablicach ogłoszeń.
- po drugie, na śniadanie proszę przychodzić punktualnie o 7.15.
- po trzecie, w szkole jest zakaz palenia i picia alkoholu-po tych słowach kilku uczniów się zaśmiało-oczywiście narkotyki też nie wchodzą w rachubę :] (no to by było na tyle jeżeli chodzi o uśmiechy)
- po czwarte i to by było na tyle CISZA NOCNA OD 23!!!! Mam nadzieje, że zrozumieliście.
A teraz proszę rozejść się do swoich pokoi.

PRZEMYT PRYTY(pierwsze oznaki AA u nauczycieli) i KIBELEK
Eeee…. Bachory…znaczy uczniowie wyszli z sali, a ja jeszcze chwile gadałem z Tsunade na temat najbliższej imprezy…miałem na myśli spotkanie nauczycieli przy którym będziemy kulturalnie rozmawiać na tematy związane ze szkołą :] itp. Po czym udałem się do pokoju gdzie już była Kurenai, która leżała na swoim łóżku ( ale ona seksi wygląda). Zaczęliśmy gadać już o wcześniejszym temacie :] i mamy problem! Kto przemyci pryte (najlepsza z biedronki wiśniowa po 3.50) Ale wódką też nie grzeszę. Poszła propozycja, że może Jiraiya, bo to w końcu on ma wszędzie wtyczki, a jak nie to się wyśle żabę do sklepu (tylko by ten menel co wiecznie leży pod bramami szkoły jej nie okradł jak będzie szła z towarem) hymmnn....spytamy Itachiego i Kisame Ci dwaj wiecznie maja pomysły :] i to bardo dobre pomysły. Itachi ruszy do sklepu i powie sprzedawczyni:
- dawaj pryte i browary albo przez 24 godziny będziesz przeżywać moment w którym powiedziałaś milionerowi że się z nim nie ożenisz bo chciałaś udawać nie dostępna a on cię zostawił dla baby z kiosku ruchu.
Tym miłym pomysłem zakończę rozmowę z Kurenai, bo mnie potrzeba wzywa, a z naszego pokoju daleko do Kibla (napisałam z dużej litery, bo kibel rzecz święta) ….biegnę…..biegnę…biegnę…gdzie jest kibel do cholery…widzę grupę uczniów.
-Gdzie kibel !!!!!!- pytam zdenerwowany
-nie wiemy panie profesorze.
-Ja wam wszystkim uwagi wstawię za nie znajomość szkoły- po czym pobiegłem dalej.
Z ściany wychodzi Zabuza (no nie wiem czy wychodzi, bo jest duchem, no, ale pomińmy ten fakt) pytam go gdzie kibel:
-prosto i na prawo-No jeden, co się zna na rzeczy. Biegnę prosto…prosto…ok. jest zakręt...no to na prawo…jest KIBEL brawo ja, ooo i jest dla nauczycieli :]
no to ja się zajmę potrzebą. Nie będę się wgłębiać w temat, co robię w WC, ale możecie być pewni, że jak wrócę to już będzie ciemno i położę się spać:]


GAMAKICHI :D
Rameniarz szedł powoli korytarzem ,jego uwage przyjuło niedawno wywieszony plan lekcji.
-yeah! Historia pierwsza!!...*look niżej*...c-chemia?!..*załamka*...
Naruciak załamany (a jak żeby nie ;___;?!)skierował się w strone swojego pokoju.Kiedy zrobił kilka kroków usłyszał skądś głos.
-uważaj jak leziesz knypku!
-he?...*look we wszystkie 4 strony świata*.....*look na dół*..ee...a ty to co?-mruknał blondyn.
-przecudowana,inteligentna i ogromna żaba Gamakichi -odparł płaz.-a ty to kto?
-...==...Królowa Elżbieta wiesz?!
-Yo Ela!
-=="....co do..*pomysł*.
Naruto spojrzał się z błyskiem w oczach na żabe potem spojrzał jeszcze raz nba plan zajęć.
-Chemia ta?...he he he...słuchaj lubisz chemie?-zapytał Naruto z evil usmieszkiem.
-a z czym to się je?-zapytał Gamakichi
-z czym tylko chcesz ^^
-dobra gdzie jest ta chemia?
-zara będzie he he he-mruknał Naruto,nachylając sie do zaby tak że patrzył mu w oczy. Po chwili wziął ją za grzbiet i uniósł do góry.
-ej koles puść mnie bo ci cios karate sprezentuje!-warknęła żaba.
-ciekawe jaki? ==
-sam tego chciałeś-mruknął Gamakichi po czym wyskoczył jak torpeda z reki Naruto i kopnął go noga w twarz wywijąc przy tym z 3 salta. Na twarzy rameniarza pozostał czerwony ślad po kopniaku płaza,kiedy blondyn miał juz ukatrupic żabe z oddali uślyszał czyjeś głosy.
-wredne bachory wszędzie śmiecą!!
Naruto nim zdarzył zrobić jakikolwiek krok stał twarzą w twarz ze szkolną woźną Agari.
-a to co sie włuczysz po szkole?!-warkneła do chłopaka.
-ee..ja nic...-mruknął Naruto chowając za sobą dzika żabe.
-Yo pani!...*hop*...ten tutaj...*hop*..to jakaś Ela*hop* i chciało mnie zgnieść*hop*-krzyknął Gamakichi podskakując jednoczesnie.
-Co chciałes zrobić?!-krzyknęła Agari,trzymając bojowo miotłe.
-Eee ja teges....
-Ty łobuzie i sadysto!!!!-krzyknęła woźna po czym rzuciła się na Naruciaka z miotłą.Przez około 15 min blondas latał po korytarzach uciekając przed wściekła woźną.Udało mu się ją zgubić przy pokoju nauczycielskim.
-he ehe he he he...to dlatego nie cierpie chemi same problemy z nią...he-sapnął Naruto,lecz nim zdarzył złapać oddech w jego kierunku biegła woźna na ktorej ramieniu siedział Gamakichi.
-Tam jest!!-krzyknął płaz.
-widze go!-odpowiedziała kobieta.
-;_____; buuu...chyba jutro na wf nie pójdę =="..*dzida*


ANKO TEŻ CZŁOWIEK, OBIAD JEŚĆ MUSI
ekcje trwały jeszcze w najlepsze, gdy Anko stwierdziła poprostu że jest głodna. Niewiele myślac skierowała sie do kuchni. Widać było że kilak róznych osób jadło tu śniadanie, i niektórzy w dużym pośpiechu.Zostawiajac brudne naczynia samym sobie, podeszła do jednej z szafek, wyjełą z niej miskę, a po chwili zastanowianie spodeczek. "znając moje szczęście, zaraz sie ktoś pzryłaczy do tego obiadu... ==" Podeszła do elektryznego czajnika, popatrzyła ile jest w nim wody, i z zadowoleniem żewystarczajaco, włączyła urządzenie. W między czasie wyjęła łyzke z jakiejś szuflady łyżke, a z innej szafki, zaczęla powoli wyjmować przeróżne produkty spożywcze, próbójąc sie dostać do swojego ukrytego skarbu. Rozejrzała sie po kuchni, a po chwili wachania wyszła na korytarz. Gdy upewniła sie ze nikogo niema, ani nikt nieprzyjdzie w najblizszym czasie, wróciał do penetrowania szafki. W końcu, z namaszczeniem wyciagnęła z niej... Kaszkę mleczno-ryżową BoboVity z morelami, dla dzieci od 10 miesiąca życia ^^ w tym samym momenice woda w czjniku sie zagotowała, tak wiec Anko radośnie wlała troche wdy do miski, wsypałą kilka łyżek kaszki, i rozmieszała. Zadowolona z sibie, gdy posiłek był już gotowy, wyszła ze szkoły. Usiadła na jednej z łąwek przed budynkiem, takiej która stała pod oknem jakiejs sali lekcyjnej. Z pomieszczenia dochochił gwar, znaczy sie że trwała jakaś lekcja. Sądząc po odgłosach historia, ostatnia z lekcji. anko wzruszywszy ramoinami, zabrała sie za jedzenie. Gdy była już w połowie posiłku, usłyszała glośne mruczenie. Spojrzała w tamtą stronę. Alex powoli zmierzał jej stronę. Westchnąwszy ciężko, kobieta nałożyła trochę kaszki na przygotowany spodeczek i postawił go koło siebie. Kot radośnie wskoczył na ławkę, i od razu wsadził cały pyszczek w kaszkę. Gdy po chwili podnióslł lepek, cały nosek, wąski i puszczek aż po oczy i brodę miał umazany kaszką. Oblizał si szybko, umył pyszczek, zlizując z łapki resztki kaszki, po czym zaczął normalnie jeść. Anko westchneła ciężko, i poczekała az kot skończy posiłek. Wylizawszy dokładnie spodeczek usiadł koło kobiety i zaczął sie myć. Anko odstawiła na bok talerze, postanawiając ze zabierze je później. Wyciągneła sie na ławce, i drapiąc kota po głowie, siedziała cicho, rozmyślajac o różnych sprawach.

SZKOLNY PLAN MUZYCZNY
Anko powoli zmierzając do swojego pokoju usłyszała ciche dźwięki gitary. Zatrzymała się, zaciekawiona. Znała tą melodie, a nawet lepiej- znała ja bardzo dobrze i znała słowa do niej napisane. ”Heart of gold” by Black Label Society. Uśmiechnęła się do siebie. Muzyka dochodziła z pokoju numer 4. Drzwi były uchylone. Zajrzała do środka. Zobaczyła jednego z uczniów, Sasuke Uchiha, który siedząc na swoim łóżku grał na gitarze. Anko szybko złapała melodię, i zaśpiewała cicho słowa tej piosenki. Chłopak przestał grać i odwrócił się w jej stronę.
-…- powiedział elokwentnie do nauczycielki
- Nie przerywaj sobie, dobrze ci to szło…-
-…heh… jeśli chodzi o to, że nie jestem na lekcjach, to mogę wyjaśnić…- monotonnie powiedział chłopak
-Heh?- Anko zdziwiła się- ano racja… khem khem… UCHIHA!!! CZEMU NIE JESTEŚ NA LEKCJACH, CO????- krzyknęła głośno (jednakowoż nie tak głośno jak na ogół :P)
-… naprawdę musze się tłumaczyć?- zapytał retorycznie, po czym znowu zaczął- …spóźniłem się, bo… heh… najpierw zaczął padać śnieg, później utworzyły się zaspy, w związku, z czym miasto stało się trudne do przebrnięcia… już łatwiej byłoby poczekać na roztopy i dopłynąć tu amfibią… jak już dotarłem, to zobaczyłem, że została tylko historia…a żaden zdrowy człowiek nie poszedłby na ostatnią lekcję, na którą w dodatku miałby się spóźnić ==’’
Anko zamyśliła się.
- To niezmienna faktu ze i tak spóźniłeś się cały dzień… cóż, przez najbliższy tydzień będziesz pomagać w stołówce, a z każdym nauczycielem musisz osobno porozmawiać na temat twej nieobecności pierwszego dnia szkoły…
-…eee… ale dlaczego? To nie było z mojej winy… foch…- Sasuke zamyślił się na chwilę- …hmmm… a gdybym nauczył szanowną nauczycielkę grać na gitarze? ^^
- Heh? Cóż, ja i tak wole śpiewać niż grać…- wzruszywszy ramionami dała znać, że uważa rozmowę za skończoną. Jednak nie potrafiła ukryć tęsknego spojrzenia w stronę gitary…
Sasuke załapał, że Anko jednakowoż może dać się „przekupić”… konspiracyjne myśli napłynęły mu do głowy…
- Anko-sensei… mam pytanie… czy nie dałoby się utworzyć szkolnego projektu muzycznego… taki mały zespół, żeby wyładować frustracje nazbierane podczas trwania zajęć…- tu Sasuke wykrzywił usta w coś przypominającego uśmiech…
Jedna z brwi kobiety powędrowała wysoko w górę
- Taaak??? Hum… w sumie… czemu by nie??
W czasie gdy rozmawiali, zabrzmiał dzwonek ogłaszający koniec lekcji. Uczniowie gwarnie wychodzili z klasy, kierując się w różne strony. Jako jedna z ostatnich wyszła Hinata, i rozejrzawszy się po korytarzu, szybko pobiegła w stronę pokoju nauczycielskiego. Po drodze minęła pokój numer 4. Zatrzymała się gwałtownie, gdy zajrzawszy do środka zauważyła Anko.
- Anko-sensei!- krzyknęła dziewczyna radośnie –Wszędzie pani szukałam!
Nauczycielka zdziwiła się i zapytała, w jakiej sprawie.
-No bo widzi pani…- tutaj Hinata przerwała, widząc ucznia, który nie pojawił się na lekcjach. –Sasuke? Sasuke! Cześć! Czemu cię nie było na lekcjach?
-…- chłopak spojrzał na dziewczynę i właśnie miał coś powiedzieć, gdy przerwała mu Anko-sensei
- Sasuke nie mógł być obecny na lekcjach, gdyż musiał omówić ze mną bardzo ważną sprawę, związaną ze szkolnym projektem muzycznym…-
Chłopak spojrzał w stronę nauczycielki i gdyby mógł to okazać bardziej dobitnie, to najprawdopodobniej zacząłby się gwałtownie krztusić… o_O
-Projekt muzyczny…? Znaczy zespół? Ale fajnie! Ja też chcem!- uradowała się dziewczyna. –To kiedy pierwsza próba? Gdzie?
- Spokojnie, spokojnie… najpierw trzeba wszystko omówić i spisać pomysły… spróbować zebrać ten zespół… radzę spotkać się i wszystko omówić…-
-No to u pani, tak? Świetnie! Teraz zaraz? Cudownie! No to idziemy! – Hinata nie dając dojść innym do słowa, złapała oboje za ręce i wyprowadziła z pokoju.
Gdy cała trójka znalazła się w pomieszczeniu Anko Hinata zamknęła za nimi drzwi i usiadła wygodnie na fotelu nauczycielki. Z szerokim niewinnym uśmiechem wpatrywała się to w jedno, to w drugie.
-ale, czego ty w zasadzie od nas oczekujesz w tej chwili?! Nawet nie mamy zebranego całego zespołu…- burknął pod nosem Sasuke
-No… Em.. ustalić coś… hmm…- zamyśliła się.
- Dobra, chcecie coś do picia???
-… nie dzięki…-
- CHCECIE COŚ DO PICIA!- to nie było pytanie… mówiąc to wyjęła z lodówki schłodzona butelkę..

***

Godzinę później…
Pusta butelka wturlała się pod łóżko. Jak zresztą te trzy poprzednie… Na pościeli leżał… Alex (a co wy myśleliście? ;P) i miauczał w najlepsze.
-…źle nie brzmi…ja go biorę do zespołu…-powiedział jakże wesoły^^ (dziewczyny, to się rzadko zdarza…patrzcie patrzcie^^) chłopak… nie to żeby dużo wypił… wręcz przeciwnie… jak na osobę jego wieku NIE przystało, zaczął mieć „dobry humor” po pierwszej (i ostatniej) szklance coli z wódką… to się nazywa ekonomiczność^^ raz, mało a dobrze i skutecznie^^ pod tym względem sporo różnił się od innych nastolatków, którzy byli upici (chociaż upity nastolatek to masło maślane…jednym słowem – synonimy^^)
O Hinacie i Anko nie można było powiedzieć, ze były „ekonomiczne”. Nauczycielka wlała w siebie półtora butelki wódki, i na chwilę obecną siedziała obejmując ramieniem dziewczynie i opowiadając jej pikantniejsze szczegóły swojego życia…
- I tamtego dnia umówiłam się z… hm… jak on się nazywał?? No mniejsza o to, ale nigdy nie spotkałam faceta, który lepiej operowałby językiem, jeśli wiesz, o czym mówię…
-T.. tak.. elo.. elowykfentyn.. nie.. elokwywalentny… no… ładnie mówił…- Anko popatrzyła na nią dziwnie, po czym pociągnęła z butelki kolejny łyk.
- ech, za młoda jesteś nie rozumiesz… Kabuto powinien wam coś o tym powiedzieć, jest pielęgniarzem ,wiec cos pewnie o tym wie… chyba…
Hinata zmierzyła mętnym wzrokiem wice dyrektorkę. W jej oczach pojawiły się łzy a wargi zaczęły drżeć.
-No.. pani to przynajmniej ten.. no...- zerknęła na Sasuke, który radośnie bawił się z nieruchliwym kotem. Machał dłonią, a zwierzak próbował złapać jego palce w łapki. Nie bardzo im to wychodziło, ale grunt to się nie poddawać!
-No, bo rozumie pani.. pani to przynajmniej miała jakichś facetów! Nyo! A ja? – pociągnęła nosem i wtuliła się w ramię nauczycielki. –Ja biedna jestem! Taka mała słodka i w ogóle i nikt mnie nie kofa! *Snif!* Wszystkich swatam, żeby szczęśliwi byli ;__; A panią to też chciałam…- Anko zastanowiła się na te słowa.
- a który z facetów w szkole ci się podoba? To może coś zaradzimy…?!- powiedziała z bezgraniczną radością X3
-A no nie wiem.. nyo.. dużo ich w szkole jest.- zerknęła ponownie na Sasuke –Nie… ten odpada. –Kabuto jest niczego sobie.. ale za stary.. odpada.
- Ej, no taki stary znowu nie jest… i w sumie to chyba nawet miły i sympatyczny facet… (nagle przypomniała sobie kasztanowego ludzika) ale lepiej go nie denerwować… a pyzatym… cóż, można z nim pogadać.. a ktoś jeszcze?
-Hmm…-zamyśliła się, a było to trudne, gdyż mgiełka alkoholu przysłaniała jej dość skutecznie zdolność normalnego i logicznego myślenia. –Hmm…- odparła znowu. –No tan…eeee… Kimi.. tan.. no ma takie długie, trudne imię… Kimimaro! Tak.. chyba tak… oczy ma ładne…- dziewczyna rozmarzyła się.
-a jaki tyłeczek.. znaczy chciała powiedzieć, no wysoki jest…
-Jak wysoki, to dobrze! Kochanego ciała nigdy za wiele…-
- Taaa… hm, i w sumie już o tym powiedzieć, że jest za stary nie możesz…
-Ale z pani to jednak bratnia dusza jest..!- ponownie łzy pojawiły się w oczach pijanej Hinaty
- Ty też rozumiesz mój ból1 Niby niejedno już przeżyłam, jednak cały czas nie mogę trafić na tego jedynego! Jedynym facetem który mnie kocha jest Alex!- po tej wymianie zdań padły sobie w ramiona płacząc jak bobry krojące cebulę.
Sasuke przestał na chwilę bawić się z kotem (co od jakichś 15 minut wychodziło mu całkiem dobrze) i spojrzał w stronę dwóch płaczących niewiast…
-…- skomentował, po czym w myślach dodał „…hmmm… cos mi to przypomina…”Seks w Wielkim mieście”… heh… tylko co ja tu robię? o_O”.
„Bawisz się ze mną, idioto, jakbyś nie zauważył!” usłyszał głos kota, patrzącego się na niego z wyrzutem, że chłopak poprzestał zabawy.
o_O <- po doznaniu szoku i zaliczeniu cięższej gleby, zupełnie przytomny już Sasuke sięgnął po swoją gitarę i stwierdzając, że nic więcej dnia dzisiejszego z nimi się nie załatwi, wyszedł z pokoju, usiadł za drzwiami i zaczął grać…
Jakiś łeb wsunął się przez drzwi. Kuromaru przyszedł przyciągnięty zapachem swojej właścicielki. Już dawno minęła godzina, gdy miała mu dać jeść. Nie znaczy to oczywiście, ze sam nie dawał sobie rady w zdobywaniu pożywienia. Skąd ze znowu! Był nieco leniwy, a zawsze jest miło, gdy ktoś ci przynosi gotowe jedzenie. Nie spodziewał się jednak zastać takiego.. eee.. nie mógł znaleźć odpowiedniego słowa na określenie tego, co tu się działo. Położył uszy po sobie i wszedł ostrożnie na nie swój teren. Złapał za kołnierz szybko palącą od rzeczy dziewczynę i wyniósł z pokoju. Hinata jakoś specjalnie się nie broniła. Przy wyjściu zobaczyła grającego Sasuke i rzuciła mu pieniążek…
o_O <- już nienawidzę tej szkoły… ja się przenoszę… (Sasuke)
… po czym objęła zwierzaka za szyję.
-Tylko ty mnie kochasz Kuromaru… bo wiesz.. ty to jesteś taki dobry i wspaniały. Takich lubię. Dużych, silnych i masz takie miękkie futerko, tylko się przytulić.
„Ludzie są.. dziwni…” – pomyślał wilczur zanosząc dziewczynę do jej pokoju. Wrzucił ją na łóżko. I położył się na podłodze. Pilnował, aby nikt jej nic nie zrobił, a przede wszystkim, by nic nie zrobiła sobie. Hinata zaś zasnęła natychmiast snem małych dzieci i zwierzątek.
Gdy goście wyszli, Anko zwaliła się ciężko na łóżko.
…- powiedziała, owinęła się w kołdrę i poszła spać…
Zrezygnowany całym zajściem (zwłaszcza ostatnią jego częścią) Sasuke wrócił do swojego pokoju…



ps. tak przeglądałam archiwum i np. tylko w lutym napisaliśmy 25 notek evil ahh te stare czasy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ino
Kage



Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kędzierzyn Koźle

PostWysłany: Sob 1:43, 03 Mar 2007    Temat postu:

na poprzedniej wersji gry Napisalismy 85 notek
i daliśmy 1520 komentarzy ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kazuya
Uczeń Akademii



Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 7:03, 03 Mar 2007    Temat postu:

nom bylo niezle i fajnie tylko szkoda ze tak szybko sie sypnelismy wtedy ;/
ale bylo fajnie^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ano777
Uczeń Akademii



Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KFC

PostWysłany: Sob 11:50, 03 Mar 2007    Temat postu:

ojej XDDDDDDDDDDDDDDD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AvA-chan
Uczeń Akademii



Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:48, 14 Mar 2007    Temat postu:

tyaaaa XDDD zajebiście było ... tylko, że.... przypomniało mi się, że dla Kabuto w pewnym momencie nie bylo milo... >.> ... Akcja w komentach: na zgodę zgnębmy pigułę! ... A on się tylko biedak śmiał... XD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum -=YuuhI=- Strona Główna -> RPG K A C Z K A A Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin